Poznajmy się

Zacznijmy od tego, że wierzę, że słowa, jakie mówimy do samych siebie oraz do naszych bliskich mają ogromną moc. Są szczególnie istotne w budowaniu relacji z dziećmi. To, co mówimy do dzieci jako rodzice, zapisze się w nich jako ich wewnętrzny głos.

Dlatego używam mojego głosu, żeby zmieniać utarte podejście do dzieci. Użyczam mojego głosu dzieciom, pomagając im nazwać to, co trudne. Zabieram głos tam, gdzie sprawa dotyczy dzieci. Bawię się słowem tworząc produkty dla dzieci i rodziców.

Asia - Rodzic Lider

Przestrzenią, w której to wszystko realizuję jest Rodzic-lider. Moje przedsięwzięcie. Albo jak to często mówię – moje trzecie (po Janku i Zuzi!) dziecko. Ale a propos dzieci – opowiem Ci trochę o sobie jako matce. Skoro mianuję się „rodzicem-liderem” to pewnie ciekawi Cię jak to było ze mną i macierzyństwem. To było coś, czego mocno pragnęłam – „od zawsze” wiedziałam, że chcę mieć dzieci. Jednak przed ich przyjściem na świat nie zastanawiałam się zbyt często: jaką będę mamą, jak będę wychowywać, czy to będzie trudne zadanie, jaką – razem z mężem – mamy wizję rodzicielstwa.

Asia - Mama

Dlatego kiedy urodziły się moje dzieci (w 2011 oraz 2014 roku) zaczęłam szukać porad, które pomogłoby mi w ogarnięciu macierzyństwa. Okazało się, że jest wiele momentów, w których po prostu nie wiem co robić, jak reagować! Do dziś pamiętam dzień, w którym mój, wtedy 2,5 letni syn, uciekał mi sprzed klatki schodowej. Mieliśmy do przejścia kilkadziesiąt metrów – z samochodu do bloku. Ja z nosidełkiem samochodowym (z córką) w jednej ręce, zakupami w drugiej, wzrokiem próbująca utrzymać w swoim pobliżu szalonego dwuipółlatka, któremu kilka tygodni wcześniej świat wywrócił się do góry nogami – bo dołączyła do niego siostra. Dobrze pamiętam te uczucia: bezsilności, złości na samą siebie, że sobie nie radzę, zmęczenia. To one doprowadziły mnie na terapię. 

Decyzja o terapii była jedną z lepszych decyzji, jaką podjęłam. Żadne inne wcześniejsze metody (a poznałam ich naprawdę sporo, bo zawsze ciągnęło mnie w stronę rozwoju osobistego), nie zmieniły mnie tak bardzo jak terapia. To w gabinecie terapeutki, u której pojawiałam się regularnie co tydzień przez 5 lat, mogłam wreszcie obrać (jak cebulę) te warstwy siebie, które przysłaniały moje prawdziwe „ja”. I jak to przy obieraniu cebuli – łzy często spływały mi po policzkach. Na początku się ich wstydziłam (jako dziecko nie miałam swobodnego przyzwolenia na płacz, był on niemile widziany), po czasie dopiero poczułam jaką ulgę niosą. 

Asia - Trenerka Rie

W tym samym czasie zgłębiałam też tajniki podejścia RIE, którego jednym z fundamentów jest akceptacja wszystkich emocji dzieci. Żeby jednak to było możliwe, najpierw potrzebujemy przetestować to na sobie. Czyli dowiedzieć się, co jeszcze czujemy oprócz tego, że czasem nam smutno albo jesteśmy złe. RIE zafascynowało mnie tak bardzo, że postanowiłam nauczyć się go dogłębnie. Efekty w swoich relacjach, wynikające z zastosowania wskazówek RIE, widziałam niemal natychmiast. Tym zaczęłam się dzielić z innymi rodzicami na warsztatach, jakie organizowałam. Były to jedne z pierwszych warsztatów w Polsce, w których udział brali rodzice wraz z dziećmi (w wieku od 3 miesięcy do 3 lat). Ta droga doprowadziła mnie do tego, że w 2020 roku wzięłam udział w dwutygodniowym szkoleniu dla trenerów zorganizowanym przez fundację RIE mieszczącą się w Los Angeles

Jeszcze zanim zostałam trenerem RIE, w 2016 r. ukończyłam też Studium Terapii Rodzin w Ujęciu Systemowym, które pomogło mi spojrzeć na małego człowieka jak na część większej całości jaką stanowi rodzina. W ten sposób także postrzegam problemy, jakie rodzice zgłaszają w relacji z dziećmi. Źródłem tych problemów nie jest dziecko samo w sobie. W 2011 r. zostałam certyfikowanym coachem ICF na poziomie ACC i do dziś wykorzystuję te umiejętności w pracy indywidualnej z rodzicami.

I to chyba tyle o mnie! Zachęcam do poczytania więcej o RIE i o tym, jak wdrażam zasady tej metody na moich warsztatach i podczas konsultacji indywidualnych. Oraz czym są Kredki i Naklejki Mocy